Blog

Artykuł przeczytasz w: 15 min

Matka Teresa – cicha bohaterka i #GameChangerka z Kalkuty

Dziś nikt jednak nie byłby w stanie potwierdzić tej autocharakterystyki. Oto sylwetka Matki Teresy – kobiety odważnej, która urzeczywistniała etos lidera i #GameChangerki, która angażowała innych nie tyle słowami, co własnymi czynami.

Artykuł przeczytasz w: 15 min
„O sobie nie mam nic do powiedzenia. Jestem zwykłą zakonnicą, jakich wiele” – mówiła.

SPIS TREŚCI

    Rok 1979. Matka Teresa jedzie do Oslo odebrać Pokojową Nagrodę Nobla. Podczas ceremonii wręczenia wyróżnienia w ręku trzyma różaniec. Mimo że większość mieszkańców Norwegii stanowią wyznawcy luteranizmu, nikt nie kwestionuje decyzji Jury. Wracając, zatrzymuje się w Rzymie. Na dziedzińcu domu Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości zbierają się tłumy dziennikarzy. Każdemu z nich kobieta wręcza medalik Niepokalanego Poczęcia. Nagle pada pytanie:

    Matko Tereso, niedługo skończy Matka siedemdziesiąt lat. Po śmierci Matki świat zapewne szybko stanie się z powrotem taki, jak przedtem. Czy te wszystkie starania i wysiłki, które Matka z takim zapałem podejmuje od lat, mają w ogóle jakiś sens, czy mogą cokolwiek zmienić?

    Zalega cisza. Matka Teresa uśmiecha się i mówi:

    Nigdy nie myślałam, że mogę zmienić świat! Starałam się jedynie być kroplą czystej, przejrzystej wody, w której mogłaby znaleźć swe odbicie cała miłość, którą Bóg nas obdarował. Czy Pana zdaniem to mało?

    Skonsternowany dziennikarz nie odpowiada. Kobieta ciągnie więc dalej:

    Niech Pan też spróbuje być taką kroplą czystej, przejrzystej wody. Będzie nas dwoje. Czy jest Pan żonaty?

    Kiedy mężczyzna potwierdza skinieniem głowy, Matka Teresa proponuje, by o to samo poprosił żonę. „W ten sposób będzie nas troje. A czy ma Pan dzieci?”. Kiedy ten odpowiada, że trójkę, zachęca, by zaproponował to również im. „A wtedy będzie już sześć osób…” – dodaje.

    Źródło zdjęcia: Wikipedia

    Gdy pączek róży się rozwija…

    Skopje, ówczesna Jugosławia, a dzisiejsza Macedonia. To tu w 1910 roku przychodzi na świat Agnes Gonxa Bojaxhiu. Jej drugie imię po albańsku oznacza „pączek róży” – i tak właśnie, niczym kwiat, rozwijać się będzie ta niepozorna dziewczynka. Szybko wybierze swoją życiową drogę i już do końca z niej nie zboczy.

    Jak czytamy w biografii naszej #GameChangerki, autorstwa Joana Graff Clucas, Agnes postanowiła zostać zakonnicą już w wieku 12 lat. Było to jednak za wcześnie, aby wstąpić do zakonu – zrobi to więc kilka lat później. Tam przyjmuje imię Maria Teresa – od Dzieciątka Jezus i na znak czci, jaką darzy św. Teresę z Lisieux. Składając 24 maja 1941 roku śluby zakonne, wciąż ma w uszach słowa swoich rodziców.

    „Gdy czynisz coś dobrego, rób to bez hałasu, jakbyś wrzucała kamyk do morza” – powtarzała jej w dzieciństwie matka. Ojciec natomiast pouczał: „…nie bierzcie do ust nawet kęsa, jeśli wcześniej nie podzielicie się z innymi”. I Agnes, a teraz już Maria Teresa, pamięta te złote myśli, a lekcje z nich wyciągnięte będzie wcielać w czyn przez długie lata…

    Game Changing moment

    Jakie pragnienie skrywa w sobie Siostra Teresa? W 1934 roku zostaje wysłana do Indii, aby kontynuować nauki. Trzy lata później składa śluby wieczyste i rozpoczyna pracę w liceum Loretanek. Początkowo sprząta klasy, wkrótce naucza geografii i historii, następnie zostaje dyrektorką jednej z tamtejszych szkół dla dziewcząt. Jak informuje jednak swoich przełożonych, marzy o odosobnieniu, swoistej izolacji modlitewnej i medytacji.

    Oni mają wobec naszej bohaterki zupełnie inne plany. Wysyłają siostrę do Patny, gdzie kończy kurs pielęgniarski. Gdy następnie powraca do Kalkuty, nagle dostrzega wszechobecny głód i bezdomność, które coraz bardziej spędzają jej sen z powiek.

    Jak co roku, tak i 10 września 1946 roku wybiera się na rekolekcje do klasztoru w Darżyling. Wtedy następuje moment przełomowy – słyszy „powołanie w powołaniu”, wezwanie, aby opuścić klasztor i założyć nowe zgromadzenie, oddane pomocy najbiedniejszym z biednych. „To był rozkaz. Odmowa byłaby wyparciem się wiary” – wyznaje po latach.

    Gdy wraca do Kalkuty, stara się o uzyskanie oficjalnego pozwolenia na pracę wśród potrzebujących. Otrzymuje je w wieku 38 lat i błyskawicznie opuszcza zakon, by zamieszkać w slumsach z tymi, którym pragnie pomagać. „Jedyne, co wtedy posiadałam, to 5 rupii i kostka mydła”.

    Zmienia zakonny habit na białe bawełniane sari z niebieską obwódką i rozpoczyna dzieło swojego życia, które – o czym sama #GameChangerka jeszcze nie wie – zmieni oblicze nie tylko Indii, ale i całego świata.

    Życie na „pełnej petardzie”

    W jednym z publicznych wystąpień zapytana o swoją działalność konkluduje: „Nie czekaj na przywódców; zrób to sam”. I tak robi. W latach 50-tych rząd indyjski oddaje jej 34-akrową działkę pod miastem Asansol, gdzie zakłada kolonię chorych na trąd, nazywając to miejsce Shanti Nagar, czyli Miastem Pokoju. W końcu uzyskuje również zgodę na założenie zgromadzenia – tak powstaje Kongregacja Misjonarek Miłości, którego celem jest „niesienie pomocy nieuleczalnie chorym, inwalidom, niewidomym, trędowatym, niepełnosprawnych, a także wszystkim pozbawionym szans na opiekę”.

    Wielkie inicjatywy

    W latach 60-tych staje się przykładem – w 1965 roku powstaje pierwszy dom pomocy poza Indiami, na wzór tych zakładanych przez Matkę Teresę. Wkrótce budują się kolejne: w Rzymie, Tanzanii i Austrii. W niecałe 10 lat później kolonie dobroczynności istnieją już w Azji, Afryce, Europie i USA.

    W latach 70-tych z jej inicjatywy powstają dwa nowe klasztory o charakterze kontemplacyjnym: męski i żeński. A także męski odpowiednik jej zgromadzenia, czyli Zgromadzenie Braci Misjonarzy Miłości. Najpierw otrzymuje nagrodę pokojową papieża Jana XXIII, by pod koniec dekady uzyskać Nagrodę Nobla za działalność na rzecz pokoju światowego. To jednak nie koniec. Jak lubił mawiać ks. Kaczkowski, nasza #GameChangerka żyje wciąż na „pełnej petardzie”.

    „Wyjątkowy człowiek, który żył długo dla wyższych celów”

    Przychodzi rok 1982 i oblężenie Bejrutu, gdzie pośrednicząc w chwilowym zawieszeniu broni między izraelską armią, a palestyńskimi partyzantami, ratuje 37 dzieci ze szpitala na froncie – przechodzi przez strefę ognia w towarzystwie pracowników Czerwonego Krzyża do zniszczonego szpitala, by ewakuować młodych pacjentów. W hołdzie Nawaz Sharif, późniejszy premier Pakistanu, mówi o niej po latach: „była wyjątkowym człowiekiem, który żył długo dla wyższych celów”.

    Działanie mimo wszystko

    Dając światu najlepsze, co posiadasz, otrzymujesz ciosy – dawaj światu najlepsze, co posiadasz, MIMO WSZYSTKO. Jeśli czynisz dobro, oskarżą cię o egocentryzm – czyń dobro MIMO WSZYSTKO. Jeśli odnosisz sukcesy zyskujesz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów – odnoś sukcesy MIMO WSZYSTKO. Ludzie postępują nierozumnie, nielogicznie i samolubnie – kochaj ich MIMO WSZYSTKO. Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują twojej pomocy, mogą cię jednak zaatakować, gdy im pomagasz – pomagaj MIMO WSZYSTKO. To, co budujesz latami, może runąć w ciągu jednej nocy – buduj MIMO WSZYSTKO.

    Te zebrane wypowiedzi Matki Teresy doskonale obrazują jej życiowe credo. Za każdym razem, gdy była pytana dlaczego coś robi, odpowiadała, że należy działać na każdym polu MIMO WSZYSTKO. A to „mimo” się spełniło, bo wokół działalności naszej #GameChangerki narodziło się sporo kontrowersji…

    Gdy tylko rozpoczęto proces beatyfikacyjny Matki Teresy, pierwsze publiczne zarzuty wysunął Christopher Hitchens, uważany za założyciela Nowego Ateizmu – według niego nasza bohaterka była psychopatką, która kultywowała cierpienie. Do tego doszła opinia dr Robina Foxa, opublikowana w „The Lancet” w 1991 roku, o niewłaściwych warunkach sanitarnych panujących w zakładanych przez nią domach.

    Wkrótce i same siostry misjonarki zaczęły krytykować dawną mentorkę – Susan Shields wyznała, że Matka Teresa nakłaniała umierających do przejścia na chrześcijaństwo. Do tego dołożono jeszcze oskarżenia o przyjmowanie pieniędzy od dyktatorów i przestępców, a nagłówkom w stylu „Prawdziwa twarz Matki Teresy z Kalkuty” nie było końca…

    Jak odnieść się do tych wszystkich zarzutów? Chyba po prostu je przemilczeć. Można by przytaczać kontrargumenty, że nasza #GameChangerka kierowała się ideałami Chrystusowymi; powoływać się na jej własne wypowiedzi: „Nie jestem pracownikiem socjalnym. Nie robię tego dla celów socjalnych. Robię to dla Chrystusa”, ale na nic się to zda. Kluczowym faktem z życia Matki Teresy jest to, że działała ona mimo wszystko i wbrew wszystkiemu. I tak zapamiętał ją świat, którego oblicze zmieniła na zawsze.

    #GameChangerka, która zmieniła reguły gry

    Zakon, który założyła, działa dziś w 126 krajach. Jej czyny wykroczyły jednak daleko poza konkretną religię – w 1989 roku powstało Zgromadzenie Świeckich Misjonarzy Miłości, które dziś liczy już ok. 3 000 000 członków, połączonych wspólną ideą bez względu na wyznanie i różnice społeczne.

    Odmieniła reguły gry rządzące całym światem – nauczyła dobroczynności i bezinteresownej pomocy, które przekraczają jakiekolwiek granice. Mówiła dużo i chociaż jej słowa zasilają dziś setki ksiąg cytatów, stając się znanymi na świecie złotymi myślami, to inspirowała przede wszystkim swoimi czynami. Były sekretarz ONZ, Javier Pérez de Cuéllar, mówił: „Ona jest Organizacją Narodów Zjednoczonych. Ona jest pokojem na świecie”. A my dodajemy: Ona jest prawdziwą #GameChangerką.

    Podoba Ci się ten artykuł?
    Oceń:

    Odmień z nami swój
    biznes online

    Postaw przed nami wyzwanie, opowiedz o problemie. My staniemy do walki.