Blog

Artykuł przeczytasz w: 15 min

Prawdziwa moc nostalgii, czyli jak Pottery Barn zarabia na sentymencie?

Pokolenie cyfrowe, Y, milenialsi. Jakkolwiek by nie nazwać osób urodzonych w latach 80. i 90. XX wieku, nikt nie zaprzeczy, że pokolenie to właśnie dorosło. A dojrzewając było świadkiem gwałtownej rewolucji technologicznej. I tu pojawia się nostalgia – tęsknota za tym co utracone.

Artykuł przeczytasz w: 15 min
Czy można wykorzystać ją w biznesie? Nie tylko można, ale jak pokazuje firma Pottery Barn, to sposób, by opanować rynek.

SPIS TREŚCI

    Dziś dorośli, którzy nierzadko posiadają już własne dzieci, z sentymentem wspominają płyty CD, telefony stacjonarne, filmy i kasety video. Te wszystkie elementy towarzyszyły im podczas pierwszych randek, w chwilach bolesnych rozstań, a także w trakcie nawiązywania wieloletnich przyjaźni. Nic dziwnego, że wywołują one pozytywne emocje – przywołują przecież czasy bezpieczeństwa, komfortu i zaufania.

    Na oczach pokolenia Y wszystko uległo zmianie: narodziny Internetu, rozwój mediów społecznościowych, a nawet prace nad sztuczną inteligencją – to wszystko wprowadziło niepewność jutra. Jak więc przyciągnąć milenialsów? Dać im produkty, które sprawią, że choć na chwilę powrócą oni do tamtych, beztroskich dni. Tu właśnie pojawia się gigantyczna przestrzeń dla przedsiębiorców, którzy mogą skorzystać z potężnego uczucia, jakim jest nostalgia.

    Jakie znaczenie ma nostalgia dla biznesu?

    Prowadzę ostatnio ożywioną dyskusję z przyjaciółmi, co to jest nostalgia. Niedawno zadzwonił do mnie [znajomy], który znalazł w encyklopedii z 1904 roku wytłumaczenie pojęcia nostalgia. Jest tam wyjaśnienie nostalgii, jako zlepka dwóch greckich słów „ból” i „powrót”… to jest naprawdę nostalgia. Dla mnie nostalgia jest pamięcią, […] I to jest coś twórczego – zatrzymujemy obraz, on wraca i chcemy go przekazać. Jeśli nam się to uda, jeśli ktoś inny chwyci chociaż kawałek tego obrazu i coś dla niego z tego wyniknie, dalej to przetworzy, to wtedy jest to twórcze. To nie jest taka nostalgia, że ja siedzę jako staruszka, zamykam oczy i wspominam w słoneczku, tęskniąc za dawnymi, pięknymi czasami. Dla mnie nostalgia jest twórczym fermentem, bez niej nic by nie powstało, żadna sztuka […].

    Tak o nostalgii pisała niedawnymi czasy Kristina Robb-Narbutt. I uchwyciła sedno tego pojęcia. Bo clue nostalgii dla biznesu to właśnie to, że jest ona zakorzeniona w przeszłości, ale stanowić ma pomost między nią, a teraźniejszością. Wiązanie współczesnych rzeczy z tym, co było, wywoła u potencjalnych nabywców szczególnie skuteczny bodziec emocjonalny.

    Po pierwsze: wykreowanie produktu nowego, ale który ma skojarzenia z pozytywnymi odniesieniami tego, co minione, od samego początku humanizuje markę i ułatwia nawiązanie bezpośredniego i intymnego kontaktu z odbiorcą.

    Po drugie: sprzedaje nie tyle sam produkt, co emocje. Pamiętaj jednak, że nie chodzi tu o konkretne wspomnienia jednostki. W pokoleniach istnieją bowiem wspólne doświadczenia i zbiorowe wspomnienia, wywołujące równie uniwersalne uczucia i przywołujące ponadczasowe tematy. To stąd właśnie ostatni szał na ubrania retro, ścieżki dźwiękowe z lat 60. i 70. XX wieku, a nawet powrót do kolekcjonowania płyt winylowych!

    Zarobić na sentymencie – fenomen Pottery Barn

    Skoro już wiemy, że ikony naszej przeszłości działają niczym symbole prostszego, beztroskiego czasu, spójrzmy, jak wcielić te wspomnienia w życie. Doskonałym przykładem będzie tu produkująca meble firma Pottery Barn. Bo chociaż wie ona, że do przeszłości powrócić się nie da, znalazła sposób, by przeszłość powróciła do teraźniejszości.

    Przyjaciele – jeden z najpopularniejszych i najbardziej lubianych seriali nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale i na całym świecie. Dziś, jak się okazuje, gdy obchodzi swoje 25-lecie, wciąż jest jednym z najczęściej oglądanych programów telewizyjnych w serwisach streamingowych. Co więc powiecie na kolekcję mebli inspirowanych właśnie popularnym serialem? Nie tylko nosi ona nazwę kultowego programu, ale każdy jego fan może wyposażyć swoje mieszkanie w sposób, który w dzieciństwie znał z ekranu!

    A może krzesło w kształcie fasoli, złoty znicz będący jednocześnie miską na przekąski, czy latarnie prosto z Hogwartu? Wystarczy wybrać jeden z produktów z kolekcji Harry’ego Pottera przygotowanej przez Pottery Barn. Seria mebli, dekoracji i akcesoriów domowych, inspirowanych filmowymi hitami z naszego dzieciństwa, to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Firma pomyślała bowiem zarówno o dziś dorosłych milenialsach, jak i ich dzieciach – trochę magii można wprowadzić do pokoju dziecięcego, ale i sypialni czy salonu.

    Skoro ponadczasowe hity, które budzą pozytywne sentymenty, nie mogło zabraknąć u Pottery Barn także Disneya. Niezależnie od tego, czy ktoś jest czy był fanem disney’owskich księżniczek, w pełni funkcjonalny zestaw do herbaty będzie idealny zarówno dla 8-latków, jak i dorosłych. A to jeszcze nie wszystko! Kolekcji będzie coraz więcej, ponieważ cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a Pottery Barn zarabia grube pieniądze.

    Moc nostalgii i jej biznesowe konsekwencje

    Kanadyjski teoretyk komunikacji, Marshall McLuhan, trafnie spostrzegł, że osoby urodzone w czasach pojawienia się nowej technologii zaakceptują ją i nie zdadzą sobie nawet sprawy z tego, że to właśnie jest „nowe”. Ci natomiast, którzy zakorzenili się w technologiach starszych, odczują rzeczywisty ból i będą pragnąć wrócić do tego, co utracone. I w tym właśnie tkwi biznesowa moc nostalgii. Dać ludziom to, co ból ukoi.

    Tak więc firma Niantic stworzyła grę mobilną Pokemon Go, która pobiła pięć rekordów Guinnessa i osiągnęła wartość 100 milionów dolarów, ponieważ w błyskawicznym tempie wywołała zbiorową tęsknotę wśród starych kolekcjonerów. Netflix wyprodukował natomiast serial Stranger Things, inspirowany latami 80. – błyskawicznie pobił on rekordy, tym razem oglądalności. Konkurencja na rynku zaczyna więc być walką nie o lepszy produkt, ale o emocje. A to może mieć jednocześnie pozytywne i bardzo negatywne skutki.

    Dlaczego? Ponieważ z jednej strony nowy trend okazuje się odpowiedzią na zapotrzebowanie milenialsów i wypełnia w pewnym sensie poczucie braku, jaki zaczyna im doskwierać. Z drugiej jednak – może zamienić sentyment wobec przeszłości w negatywne uczucia wobec tego co „tu i teraz”, a nawet niezgodę na stan teraźniejszy. Który efekt przeważy, nie wiadomo. Jedno jest pewne – jeśli dziś chcesz utrzymać się na rynku, nie możesz zignorować siły sentymentu.

    Podoba Ci się ten artykuł?
    Oceń:

    Odmień z nami swój
    biznes online

    Postaw przed nami wyzwanie, opowiedz o problemie. My staniemy do walki.