SEO za granicą – o czym warto pamiętać?
Optymalizacja pod kątem pozycjonowania stron za granicą to klucz do osiągnięcia sukcesu. Wydawać by się mogło, że zasady nią rządzące są uniwersalne i da się je przełożyć z jednego kraju do drugiego. Są jednak istotne elementy, które różnią się z zależności od kraju, a dostosowanie się do nich ma duży wpływ na sukces lub porażkę w wyjściu poza rynek krajowy.
Nie tylko Google
Blisko 90% internautów w Polsce korzysta z wyszukiwarki Google i to właśnie pod jej wymagania związane z indeksowaniem strony są przygotowywane. Nasz kraj nie jest pod tym względem wyjątkiem, bowiem to właśnie Google jest globalnym, niekwestionowanym liderem w tej dziedzinie. Według danych ze strony StatCounter, tylko w 2020 roku gigant z Doliny Krzemowej odpowiadał za prawie 92% światowego ruchu internetowego w wyszukiwarkach, a jeśli wziąć pod uwagę tylko urządzenia mobilne, wskaźnik ten wyniósł 95%.
Opierając się tylko na tych wartościach, można zakładać, że pozycjonowanie należy dostosować tylko pod kątem Google. Oczywiście jest to w pewnym stopniu prawda, nie warto jednak ignorować innych wyszukiwarek. Bing, Yahoo!, Yandex czy DuckDuckGo to inne wyszukiwarki stanowiące konkurencję dla usług świadczonych przez światowego giganta. I chociaż na pierwszy rzut oka ich pozycje w kontekście globalnym na razie nie zagrażają Google’owi, to jednak nie warto ich kompletnie ignorować.
Zwróć na to szczególną uwagę, jeżeli pozycjonowanie stron zagranicznych ma mieć miejsce na rynku, gdzie ta najpopularniejsza wyszukiwarka ma silną i zauważalną konkurencję. Do takich krajów należą między innymi Rosja, Chiny, Korea Południowa, Japonia czy nawet Czechy. W większości z tych państw główni konkurenci Google’a potrafią osiągnąć wyniki dochodzące nawet do 30% internetowego ruchu.
Słowa kluczowe dopasowane do języka
Wyszukiwanie informacji w sieci wiąże się z wpisywaniem określonych słów kluczowych – pozycjonowanie stron za granicą z tego względu może być kłopotliwe. Znaczącą rolę odgrywają tu oczywiście różnice i bariery językowe. To, co w jednym języku będzie zupełnie naturalnym wyrażeniem, w innym może nieść sobą obraźliwy czy wulgarny wydźwięk. Wtedy internauci nie będą zbyt przychylnie patrzeć na daną witryną, a nawet mogą mieć problemy z natrafieniem na nią.
Z tych względów dopasowanie pod zagraniczne algorytmy jest tak istotne – bez doboru odpowiednich fraz pod określony rynek strona już na starcie dużo traci przy pozycjonowaniu w wyszukiwarkach.
Ograniczenia językowe wpływają nie tylko na słowa kluczowe, lecz także na samą zawartość witryny. Szczególnie wtedy, kiedy nie zaczynasz od zera, lecz masz już działalność w Polsce i chcesz ją rozwinąć przez ekspansję zagraniczną.
Nie warto wtedy tłumaczyć słowo w słowo istniejących treści. Lepiej napisać je od nowa, najlepiej przy pomocy native speakera władającego językiem, jaki dominuje na interesującym Cię rynku. Wtedy komunikat dla zagranicznego klienta będzie łatwiej przyswajalny i bardziej atrakcyjny, a razem odda istotę przekazu. Zniknie poczucie sztuczności przetłumaczonego komunikatu – w końcu każdy język ma swoje charakterystyczne wyrażenia i konstrukcje, które słowniki i programy tłumaczące mogą zignorować lub nie wiedzieć o ich istnieniu i poprawnym użyciu. Zawartość strony powinna być zarówno przyjazna dla SEO za granicą, jak i brzmieć naturalnie dla odbiorcy.
Szczególnie kłopotliwe są pod tym względem te grupy państw, które posługują się różnymi odmianami tego samego języka. Komunikat po angielsku będzie zupełnie inaczej brzmiał, gdy kierujemy go do klientów w Australii, Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii.
Podobnie jest z językiem hiszpańskim, który w Hiszpanii oraz krajach Ameryki Południowej i Środkowej będzie się różnić pomimo tego, że to teoretycznie ten sam język. Użycie słów charakterystycznych dla danej odmiany języka wzmocni autentyczność komunikatu, a zawartość witryny będzie lepiej odbierana przez zagranicznych internautów.
Zalecenia techniczne
Planując pozycjonowanie za granicą, warto mieć na uwadze także sprawy czysto techniczne związane z przygotowaniem witryny pod algorytmy wyszukiwarki. Do podstawowych kwestii należy rodzaj używanej domeny. Powinna być ona dopasowana pod kątem użyteczności dla odbiorców, algorytmów wyszukiwarki oraz stanowić integralną część funkcjonującej już witryny.
Najmocniejsza pod kątem algorytmów Google będzie domena TLD, czyli Top Level Domain. Jest to domena najwyższego stopnia, która jest bezpośrednio przypisywana do danego kraju. W Polsce będzie to mojafirma.pl, w Niemczech mojafirma.de, a w Norwegii – mojafirma.no. Ta zasada analogicznie będzie odnosić się do pozycjonowania zagranicznych stron w innych krajach.
Pomimo wydajności i skuteczności ten sposób jest stosunkowo kosztowny – dany adres należy wykupić, a później odnawiać licencję. Cena będzie różnić się w zależności od kraju. Mając jednak domenę dopasowaną pod dany kraj, hipotetycznie łatwiej jest zostać zauważonym, nie tylko ze względu na indeksowanie Google’a. Sami internauci patrzą przychylniej na strony, których adres jest bezpośrednio zarejestrowany w ich kraju, niż na te bardziej uniwersalne, takie jak mojafirma.com.
Drugim sposobem na korzystniejsze pozycjonowanie stron internetowych za granicą jest utworzenie subdomeny do strony już istniejącej. To rozwiązanie jest lepsze pod względem finansowym, ponieważ nie generuje żadnych dodatkowych kosztów. Niestety jest i druga strona medalu – taki rodzaj adresów internetowych jest słabiej pozycjonowany i osiąga gorsze wyniki w wyszukiwarce. Dlatego też subdomenę warto utworzyć, kiedy już posiadasz określoną witrynę, która cieszy się wysokimi wskaźnikami użyteczności i unikatowości oraz zaufaniem odbiorców. Część ruchu z niej może być wtedy przekazywana do nowych subdomen.
Najszybszym i najmniej skomplikowanym wariantem jest podkatalog domeny głównej. Trzeba jednak pamiętać, że roboty Google różne wersje podkatalogów domeny traktują jako jedną całość, a przez to efekty w wyszukiwarce będą słabsze niż w przypadku subdomen czy domen TLD. Opcja ta jest najmniej skomplikowana, jednak przynosi najsłabsze rezultaty w ujęciu długofalowym.
Efektywne pozycjonowanie stron za granicą jest także powiązane z atrybutem hreflang. Pozwala on robotom odpowiedzialnym za indeksowanie witryny w przeglądarce na zdefiniowanie wersji językowej witryny. Ten element kodu strony ma szczególnie znaczenie przy pozycjonowaniu w krajach wielojęzycznych, takich jak Szwajcaria czy Kanada.
Różnorodność lingwistyczna może być również uwarunkowana historycznie – przykładem jest to, że w państwach bałtyckich wciąż dużą rolę w komunikacji odgrywa język rosyjski. Dzięki atrybutowi hreflang możliwe jest indeksowanie rosyjskojęzycznych stron na Litwie czy włoskiej oferty w Szwajcarii.