Blog
Najgorsze horrory dyrektora e-commerce
Nie będą to jednak propozycje filmowe, ale…5 najgorszych scenariuszy, których powinien obawiać się każdy dyrektor e-commerce.
SPIS TREŚCI
Jak wynika z danych Bisnode:
w Polsce na koniec ubiegłego roku zarejestrowanych było ponad 31 tys. firm w branży e-commerce. Niestety, tylko niecała połowa z nich odnosi sukces, a jeszcze mniej rośnie.
Jak się okazuje, aby przejść do elity sklepów online, trzeba nie lada wysiłku i odpowiednich umiejętności. Jakie zagrożenia czekają na dyrektora e-commerce?
#1 Nieuczciwa agencja
Nic tak nie liczy się w działaniach e-commerce, jak strategia marketingowa. To ogromna siła, która z jednej strony może zostawić Twoich konkurentów daleko za Twoimi plecami, z drugiej – jeśli zostanie nieodpowiednio dobrana, sprawi, że wypadniesz z gry.
Jeśli usłyszysz od agencji marketingowej, że jest wyspecjalizowana – uciekaj jeszcze dalej niż tam, gdzie pieprz rośnie. Jak ma prowadzić uczciwe działania, które zwiększą Twój potencjał konkurencyjny, gdy obsługuje jedynie firmy z tej samej branży?
Wiele agencji nie mówi o konkretnych narzędziach czy sposobach analizy, rzadko posługuje się feedbackiem i wciąż tylko obiecuje gruszki na wierzbie, ale nie wiadomo, kiedy one urosną. Dlatego pierwszym wyzwaniem, jakie czeka na dyrektora e-commerce, jest dobranie odpowiedniej agencji. A to – nie ukrywamy – może być drogą przez mękę.
Jeśli chcesz wiedzieć, jak wybrać agencję marketingową, wyjaśniamy to w prostych krokach:
#2 Źle dobrany model rozliczeń
Załóżmy, że znalazłeś cenioną, sprawdzoną agencję. Ustaliliście wizje, misję, cele, a także strategię działania. Ale jak określić teraz odpowiedni model rozliczeń? Przecież każdy szef chce wiedzieć, na co wydaje swoje pieniądze.
Pamiętaj o specyfice swojej branży – tu liczy się nieustanna zmiana, umiejętność reakcji, ciągła analiza danych. Nie możesz więc polegać na feedbacku i rozliczeniach co kwartał czy co pół roku.
Postaw na comiesięczne audyty – prawdziwy horror może się zacząć wtedy, gdy za późno dowiesz się, że coś szwankuje.
#3 Problemy logistyczne
Zarówno wzrost znaczenia branży e-commerce, jak i rozwój sprzedaży online sprawiają, że pracy przybywa. To wymusza coraz szybsze tempo przepływu informacji między sprzedażą i obsługą klienta – logistyka musi być nieustannie modyfikowana i usprawniana. Do tego dochodzą takie kwestie jak np. brak przepływu gotówki, jeśli zakupy dokonywane są za pobraniem. Co wtedy?
Niestety pewnych problemów nie unikniesz. Możesz jednak zniwelować ich negatywne skutki. Z pomocą przychodzą zaawansowane procedury logistyki, jak np. systemy PIM, które pozwolą na wspólną pracę nad bazą produktów wielu osobom. To z kolei usprawni i zwiększy tempo całego procesu.
#4 Za małe/za duże zatowarowanie sklepu
Nieodpowiednia ilość produktów na magazynie to prawdziwa zmora w e-commerce. Dlaczego? Bo jeśli zapasy są niewystarczające, opóźni się czas dostawy do klienta, a właśnie szybkość jest głównym asem w rękawie branży e-commerce i jej siłą przetargową. Takie opóźnienie, z konieczności aktualizacji zapasów, ma ogromne znaczenie na finalne zadowolenie klientów, a w końcu na rozwój całej firmy.
A co jeśli zapasów jest – przeciwnie – za dużo? Wtedy z kolei ponosisz koszty związane z magazynowaniem, a – w zależności od tego, co to za produkt – możesz ponieść również i namacalne straty, np. w związku z jego przeterminowaniem.
Dlatego w e-commerce należy na bieżąco aktualizować stany magazynowe, ale dopiero po analizie tego, co obecnie jest najbardziej i najmniej popularne w jego sklepie
#5 Update w Google
Google to prawdziwy horror w e-commerce – tylko on potrafi w ciągu jednego roku wprowadzić ponad 3 200 zmian i wykonać 650 000 eksperymentów. Jaki ma to wpływ na Twoją firmę? Wystarczy jedna aktualizacja i nagle zamiast na pierwszej stronie wyników wyszukiwania, lądujesz np. na dziesiątej. A to znaczy, że z dnia na dzień nie istniejesz.
Dlatego tak ważne staje się bieżące śledzenie poczynań Google i rozbudowywanie własnej strony tak, aby Klienci trafiali właśnie na nią.
Jeśli chcesz wiedzieć, jak to zrobić, przeczytaj artykuł Adriana:
Horrory dyrektorów e-commerce. Czy można im zapobiec?
Rozwój branży e-commerce wymaga ciągłych zmian. Jak mówi jednak Paweł Biliński, CTO Lizard Media, specjalizującego się w sklepach internetowych:
Największym problemem w implementacjach zmian nie są ani technologia, ani nawet pieniądze. Zwykle chodzi o mentalne nastawienie właścicieli e-commerce’ów, ich praktyczną wiedzę dotyczącą zarządzania zmianą. Decyzje odkładane są z miesiąca na miesiąc, problemy narastają, a pracownicy i klienci doświadczają trudności, których można uniknąć.
Pamiętaj więc, że – napotykając problemy tak biznesowe, jak i obsługi klienta, technologiczne, logistyczne, marketingowe, a nawet podatkowe – najważniejsze, to po prostu działać.