Ekonomia behawioralna – co to jest?
Chociaż wydawać by się mogło, że ekonomia i psychologia to dwie przeciwstawne gałęzie nauki, tak naprawdę posiadają one wspólny mianownik – decyzje podejmowane przez konsumentów. Według tradycyjnej teorii ekonomii wybory dokonywane są racjonalnie, a ich celem jest maksymalizacja korzyści ekonomicznych. Tymczasem dzięki ekonomii behawioralnej jesteś w stanie zrozumieć, dlaczego decyzje konsumentów znacznie odbiegają od racjonalności i co na nie wpływa.
Jednym z takich czynników jest stan emocjonalny. Pozytywny nastrój sprzyja pobieżnemu przetwarzaniu informacji i szybszemu dokonywaniu wyborów na podstawie stereotypów. Natomiast negatywne emocje mogą skłaniać do większej wnikliwości i bardziej szczegółowej analizy podczas podejmowania decyzji.
Ekonomia behawioralna – przykłady wykorzystania
Znając tajniki ekonomii behawioralnej, możesz skorzystać z jej mechanizmów np. w prezentowaniu oferty potencjalnym klientom. Aby zakupić daną rzecz, konsument musi być w stanie porównać ją z innym produktem i oszacować, co mu się bardziej opłaca.
Dobrym przykładem jest wybór wycieczki w biurze podróży. Jeśli do wyboru są dwie opcje z hotelem o takim samym standardzie – Seszele lub Zanzibar, trudno będzie zdecydować się na którąś nich. Wystarczy, że dołączy do nich trzeci wariant – Seszele z wycieczką na sąsiednią wyspę, a najprawdopodobniej skłonimy się właśnie ku tej opcji, zupełnie odrzucając Zanzibar. Za pomocą takiego wabika łatwo nakierować konsumenta na daną ofertę.
Ekonomia behawioralna a inwestycje
W jaki jeszcze sposób wykorzystywana jest ekonomia behawioralna? Przykłady można mnożyć. Poza sprzedażą znajduje ona swoje zastosowanie także w inwestycjach. Tutaj warto zwrócić uwagę na termin „księgowanie umysłowe”. Okazuje się, że pieniądze pochodzące z różnych źródeł są traktowane w odmiennie. Inaczej wydajemy pieniądze otrzymane w prezencie urodzinowym, a w inny sposób te zarobione przez nas ciężką pracą. Z wydaniem tych pierwszych idzie nam znacznie łatwiej…
Innym nieracjonalnym zachowaniem jest zadłużanie się mimo posiadania pieniędzy. Zwykle na naszym koncie znajdują się jakieś oszczędności gromadzone na tzw. czarną godzinę. Mimo to podczas zakupów wolimy użyć karty kredytowej lub wziąć coś na raty, aby… No właśnie po co?
Byle tylko spełnić swoje potrzeby zakupowe i zadłużyć się, oddychając przy tym z ulgą, że nasze oszczędności pozostały nienaruszone. Właśnie dlatego liczba produktów kredytowych na rynku wciąż się poszerza. Podobnie wygląda kwestia równoczesnego posiadania lokat i kredytów konsumpcyjnych. Pieniądze na lokacie z powodzeniem mogłyby sfinansować część kredytu, ale zachowując lokatę, czujemy się bezpieczni.