Potrzebowałam książki, która wprowadza czytelnika w świat content marketingu oraz dostarcza wystarczającej wiedzy do jego zrozumienia. Ważne było dla mnie, aby po jej przeczytaniu, porządkował się w głowie obraz pracy content managera, a także wybrzmiewał solidny zarys marketingu treści. Z odsieczą przybyła pozycja Justyny Bakalarskiej-Stankiewicz o tytule “Content marketing – od strategii do efektów”. I jak oczekiwała, autorka stopniowo zapoznała mnie ze światem tworzenia spójnej, efektywnej oraz wartościowej treści.
Pierwsze strony to rozdziały poświęcone teoretycznej wiedzy na temat content marketingu wraz z jego historią oraz znaczeniem w komunikacji. Nie jest to jednak sucha dawka skomplikowanej wiedzy, która zniechęca już na starcie. Autorka zwraca w nich uwagę, jak bardzo zmienił się sposób przyjmowania treści przez potencjalnych Klientów czy po prostu użytkowników Internetu. Przytacza przykłady dla konieczności zmiany postrzegania działalności sprzedaży oraz marketingu. Swoje wnioski opiera na przeprowadzonych badaniach, wykazujących poszczególne zależności kiedyś versus dziś.
Myślę, że szczególnie potrzebne jest to spojrzenie dla osób, które niechętnie podchodzą w biznesie do zmian ze względu na silne przyzwyczajenie do tradycyjnych oraz niegdyś efektywnych form komunikacji sprzedaży, kiedy to głośniejszy zbierał najwięcej. Potencjalny Klient zmienił się, a content marketing pragnie go wysłuchać i odpowiedzieć na nowe potrzeby. Popyt równa się sprzedaż, co Content King zdaje się rozumieć.
Tym samym, J. Bakalarska-Stankiewicz wprowadza nas w tajniki tworzenia strategii, która jest nieodłączną częścią dla tworzenia marketingu treści. A ta nie może być dziełem przypadku, jak twierdzi autorka. Dziś nie wystarczy już przemawiać hasłami. Warto porozmawiać najpierw z samym sobą.
Odpowiedzi na content marketingowe zagwozdki
- W jakim celu i do kogo chcesz mówić?
- Którymi drogami i w jakim czasie najlepiej dotrzeć do tej grupy?
- Jaką historię masz im do opowiedzenia?
Na te i inne pytania pomaga odpowiedzieć ta książka. Nie sądzę, by po jej przeczytaniu każdy stworzył udaną i skuteczną strategię dla swoich działań, ale z pewnością zrozumie, że marketing treści to coś więcej niż pisanie artykułów lub obrazek w Internecie. Wystarczy poświęcić chwilę na samodzielne ćwiczenia, które wieńczą poszczególne podrozdziały. Polecałabym jednak czytelnikowi powrót do zadań po przeczytaniu całej książki. Niektóre z nich, choć pozornie łatwe, wymagają pochylenia się nad nimi w perspektywie czasu oraz wysiłku umysłowego. Niosą ze sobą wartość poznania, jak chociażby warsztat dotyczący kreowania person czy tworzenia angażującej treści.
A skoro o treści mowa, to rozdział jej dotyczący stał się moim ulubionym i wróciłam do niego dwukrotnie. Jest to co prawda subiektywny odbiór ze względu na powrót do pisarskich pasji z lat młodości. Nie zmienia to jednak faktu, iż zmienia on postrzeganie słowa pisanego w sieci. Webwritting rządzi się tu swoimi prawami, z których pigułką zapoznaje nas autorka począwszy od ciekawych przykładów storytellingu, aż po wielkość czcionek w danym miejscu. I dlaczego musisz skrócić swój tekst aż o… 50%? Ja już wiem.
Zbliżam się do końca, więc to dobry czas, by wspomnieć o konkretach. Poza licznymi danymi statystycznymi wraz z odniesieniem do raportów, w książce znajdziecie również rekomendacje narzędzi, które w pracy content managera są wsparciem w rozumieniu potrzeb oraz trendów. LanguageTool, Planner Słów Kluczowych, Senuto oraz kilka innych miejsc, które pozwalają komunikować tak, aby angażować odbiorcę. Warto spisywać sobie nazwy narzędzi w trakcie lektury, ponieważ niestety nie zawiera ona ich spisu w podsumowaniu.
Poza listą narzędzi dodałabym w podsumowaniu słowniczek pojęć dla uporządkowania branżowej nomenklatury. Zabrakło mi również w książce… koloru! Pomiędzy słowami chętnie zrobiłabym przerwę na przyjemną dla oczu grafikę lub ikonografię. W końcu to książka o content marketingu. Na koniec może jeszcze dorzuciłabym informację o miejscu w sieci, gdzie znaleźć mogłabym załączone w formie tekstu linki z przykładami, do których warto wrócić w przyszłości.
Kilka słów na koniec
Reasumując, książka otwiera drzwi do zrozumienia, jakie zadanie niesie ze sobą marketing treści. Jednocześnie odkrywamy możliwości z pogłębiania relacji Biznes per Klient. Przede wszystkim jednak, w moim odczuciu, wskazuje na siłę treści w nowoczesnym marketingu. Myślę, że to dobra pozycja dla początkujących w content marketingu, samodzielnych marketerów oraz wszystkich tych, którzy tworzą w sieci jako marka osobista. Wiele przykładów wykorzystam także w pracy Agencji, szczególnie w rozmowach z Partnerami, którzy jeszcze nie przekonali się do tej formy rozwoju.
Agencja content marketingu HARBINGERS