Czy rozwiązanie sprawdzi się na polskim rynku?
Q-commerce ma spory potencjał, ale wiąże się z większym kosztem zakupów – klient musi bowiem zapłacić za dostawę. Z drugiej strony sam dojazd do dużego marketu przekłada się na zużycie benzyny w samochodzie. Korzystanie z szybkich dostaw jest zatem opłacalne dla osób robiących zakupy w dużych marketach zlokalizowanych na obrzeżach miast.
Tymczasem w Polsce przypada stosunkowo duża ilość drobnych sklepów detalicznych. W większości rejonów naszego kraju mieszczą się dyskonty Biedronka oraz Lidl. Jeronimo Martins Polska S.A. podaje, że działa u nas 3154 „Biedronek”. Sklepów Lidl jest ponad 700. Czy zatem usługa szybkich dostaw może się rozwinąć?
Analitycy przekonują, że Quick commerce ma duży potencjał. Jest szczególnie doceniany przez mieszkańców dużych miast, którzy prowadzą intensywny tryb życia i często brakuje im czasu na zakupy. Sprawdza się również w przypadku seniorów. Dużą barierą jest jednak cena za dowóz. Wprawdzie usługodawcy zapewniają niskie marże, jednak optymalizacja dostaw w takim wariancie jest trudniejsza niż w klasycznym modelu Next Day Delivery. To powoduje, że Q-commerce będzie jeszcze długo traktowane jako usługa premium.
Realizując szybkie dostawy, warto zadbać o dobrą jakość obsługi i dostępność w Internecie. To przekłada się na lojalność klientów.
Chcesz regularnie dostawać najnowsze newsy i porady ze świata marketingu? Zapisz się do naszego newslettera już teraz i bądź na bieżąco!