„To nie jest kolejny e-mail z życzeniami świątecznymi”. Taki tytuł wiadomości pojawił się kilka dni temu w skrzynce pocztowej naszych Partnerów. Co, zamiast świątecznych życzeń, znalazło się w e-mailu?
Blog
To nie był kolejny e-mail z życzeniami świątecznymi… Czyli nasz prezentowy #GameChange
Krakowska agencja Harbingers zyskała nowego eksperta – do teamu #GameChangerów dołączył Łukasz Dach, który objął stanowisko Design Leadera. Łukasz swoim doświadczeniem wesprze agencję podczas rozwoju usług kreatywnych.
SPIS TREŚCI
Zaczęliśmy od nas samych…
Zanim odpowiem na to pytanie, cofnijmy się o parę dni. 6 grudnia, Harbingers, sala konferencyjna. A tam, zamiast codziennych spotkań, telekonferencji, ważnych rozmów – bożonarodzeniowy kiermasz. Własnoręcznie zrobione ozdoby, potrawy, świąteczna sesja fotograficzna, wymyślne kupony – w Harbingers zabrzmiała okolicznościowa muzyka, a przy zapachu pierników ze śmiechem licytowaliśmy nasze pomysły. A zebrane pieniądze trafiały do specjalnych puszek.
Jednak to był dopiero pierwszy etap naszego planu. Jaki był ostateczny cel? W tym roku postanowiliśmy zmobilizować siły i wspólnie wesprzeć organizacje charytatywne. Bożonarodzeniowy kiermasz zagrzał zespół do działania, a prześciganie się w coraz to bardziej kreatywnych pomysłach sprawiło, że udało się wspólnie zebrać ponad tysiąc złotych.
Ale co z ma z tym wspólnego tajemniczy e-mail? Zaangażowanie Partnerów było kolejnym krokiem.
…aby zaprosić do pomagania innych
W tym roku zdecydowaliśmy, by ograniczyć budżet na świąteczne prezenty dla naszych #GameChangerów. Dlaczego? Kolejne czekoladki, butelki wina, kolejna świąteczna kartka… Tymi prezentami zasypywany jest każdy z nas. Dostajemy ich tak wiele, że tracą na wartości. Dlatego planując świąteczne upominki, pojawiła się refleksja – nie chcemy przeznaczać całego budżetu na piękne gesty. Chcemy postawić na słuszną sprawę.
Zamiast symbolicznego podarunku, postanowiliśmy przekazać naszym Partnerom coś bardziej wartościowego – zaproszenie do niesienia pomocy.
Jak przebiegła akcja?
Okej, ale jak zrobić to sprawnie i efektywnie? Grudzień to czas żniw w e-commerce, kiedy każdy dzień jest na miarę złota. Pojawił się pomysł – zorganizujemy głosowanie. Jedno kliknięcie myszką wystarczy, aby Partnerzy mogli zdecydować, komu chcą przekazać pomoc.
Krok 1
Na początku wybraliśmy beneficjentów. Padło na 3 fundacje. Zdecydowaliśmy zorganizować pomoc dla podopiecznych Fundacji Dzieło Pomocy Dzieciom, Zwierzęta Krakowa oraz Fundacji Mali Bracia Ubogich. Chcieliśmy wesprzeć tych, którzy na Święta potrzebują rzeczy dla wielu z nas podstawowych – wsparcia finansowego, ciepłego posiłku, dobrego słowa.
Krok 2
Następnie przygotowaliśmy się do dalszej, kluczowej części akcji – głosowania. Wraz ze wspomnianą już wiadomością e-mail o enigmatycznym tytule pojawił się link do dedykowanej strony. A tam… propozycja – wybierz fundację, którą chcesz wesprzeć, a my w Twoim imieniu przekażemy 50 złotych na jej bieżące potrzeby.
Krok 3
Wiadomość wysłana i co dalej? Nasi Partnerzy ochoczo przyłączyli się do akcji. Przez następne godziny obserwowaliśmy, jak mnożą się powiadomienia – kolejni #GameChangerzy wybierali organizacje. Jedno kliknięcie myszką, które zmieniało tak wiele. Kolejne wybory, które razem dawały znaczną sumę.
Krok 4
Głosowanie zakończone, czas na finał – zorganizowanie pomocy. Pieniądze zebrane podczas kiermaszu oraz w trakcie głosowania przeznaczyliśmy na pomoc potrzebującym. Zakupiliśmy karmy dla czworonogów, dla dzieciaków śpiworki, które już niedługo zabiorą ze sobą na wycieczkę w góry. Ciepłe i smaczne posiłki wigilijne dla seniorów. Nasz pomysł przerodził się w realną pomoc.
No ego, team first
To jedna z naszych kluczowych wartości. Stawiamy na współpracę, otwartość – to w nich tkwi klucz do sukcesu. Tym razem nasza wartość zaprowadziła nas o krok dalej. Dzięki akcji świątecznej wspólnie z naszymi Partnerami zmobilizowaliśmy siły, aby pomóc innym. Z jakim efektem? Cały zespół Harbingers z ogromnym entuzjazmem podjął się wyzwania, a kiermasz był okazją, aby spędzić ze sobą wspaniałe chwile.
A nasi Partnerzy docenili pomysł – no ego, team first. Kolejny prezent bożonarodzeniowy nie jest konieczny, gdy w grę wchodzi coś o wiele bardziej wartościowego.