Pewnie znasz słynny cytat z Juliusza Słowackiego: „Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”? To w zasadzie esencja zyskującego na popularności pojęcia, jakim jest microcopy. Co to słowo oznacza? Najprościej mówiąc, są to wszystkie krótkie treści występujące na danej stronie. Można by pomyśleć, że niewielkie objętościowo informacje niewiele znaczą, np. w porównaniu do artykułów blogowych, jednak nic bardziej mylnego.
Content marketing i microcopy to dwie odrębne kwestie. O ile pierwsza z nich jest bardziej związana z SEO, o tyle druga dotyczy UX writing. Co to w ogóle oznacza? W jakich sytuacjach microcopy może okazać się przydatne dla użytkownika, a jakie korzyści przynosi firmie? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz poniżej!
Microcopy – co to jest?
Pod pojęciem microcopy kryje się krótki komunikat na stronie internetowej. Z pewnością na każdej z podstron znajdziesz zwięzły tekst, który zachęca np. do logowania, zakupów czy subskrypcji newslettera albo po prostu informuje o tym, że dany produkt jest w tej chwili niedostępny. Microcopy może więc brzmieć np. „Kup teraz!” lub „Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!”. Chociaż to tylko kilka słów, ich moc jest ogromna i zależnie od treści jest on w stanie poinformować użytkownika o jakimś procesie lub zachęcić go do działania.
Czy microcopy zajmuje się copywriter? Każda firma ma inne podejście do tego zajęcia, a więc odpowiedź przewrotnie brzmi: i tak, i nie. W większych przedsiębiorstwach to zadanie często powierza się UX writerom, a w mniejszych zwykle nad dłuższymi i krótszymi komunikatami czuwa copywriter. Aby jednak połączyć językowy kunszt i użyteczność w jedno, wesprzyj copywritera pomocą architekta informacji lub projektanta. Taki duet to gwarancja poprawnych językowo i skutecznych treści.