Blog

Artykuł przeczytasz w: 12 min

Szum informacyjny – czym jest? Jak przejawia się w reklamach? Przykłady

Szum informacyjny to coś, co dzieje się w tle, ale mimo to, może realnie wpływać na skuteczność twoich kampanii. Co sprawia, że mimo największych inwestycji w reklamę nie możesz się przebić do właściwych odbiorców? Co to jest szum informacyjny? Jak objawia się w Internecie? Na te i inne pytania odpowiadam w artykule!

Artykuł przeczytasz w: 12 min

SPIS TREŚCI

    W dzisiejszym zabieganym, technokratycznym społeczeństwie informacyjnym na każdym kroku jesteśmy bombardowani informacjami. Nasze mózgi to cudowne urządzenia. Rejestrują dosłownie wszystko, każdy szczegół i każdy obraz, na który natkniemy się w ciągu dnia.

    Oznacza to jednak, że teraz, bardziej niż 15, czy 20 lat temu jesteśmy narażeni na przeciążenie zbędnymi informacjami. Czasami mogą to być np. mało angażujące, statyczne banery na wiejskich płotach. Robi się nieco poważniej, kiedy są to mrugające, atrakcyjne, interaktywne reklamy w sieci, które atakują nas na każdym kroku. Tak właśnie tworzy się szum informacyjny w internecie.

    Podejmując ten temat, zdecydowałam się wyjaśnić kilka kwestii. I tak w artykule znajdziesz odpowiedzi na pytania:

    • Co to jest szum informacyjny?
    • Czy szum informacyjny (w internecie i nie tylko) jest niebezpieczny?
    • Szum informacyjny – jak sobie z nim radzić?

    Pokażę też kilka przykładów, jak wygląda i działa szum informacyjny. Przykłady będą zarówno nowsze, jak i starsze, żeby można było zaobserwować eskalację problemu w ostatnich latach.

    Czym jest szum informacyjny?

    Prawdopodobnie do tej pory zetknąłeś/łaś się już ze sformułowaniem szum informacyjny. Co oznacza według definicji to określenie? Szum informacyjny, w Internecie i nie tylko, to nawał informacji, często rozwodnionych i mało istotnych, który utrudnia wyłonienie tego, co jest ważne i wartościowe. To wszystko to, czego nie jesteśmy w stanie przetworzyć, wszystkie te nadprogramowe śmieci, które zanieczyszczają przekaz informacyjny.

    W serwisie ekologiainformacji.pl czytamy, że „cechami charakterystycznymi dla szumu informacyjnego nie jest jedynie jego nadmiar, lecz, co chyba najważniejsze”:

    • niska jakość
    • chaotyczność
    • niespójność
    • fragmentaryczność
    • nieaktualność
    • brak szerszego kontekstu (zakotwiczenia).

    Szum informacyjny w Internecie charakteryzuje też to, że informacja jest:

    • rozproszona
    • zatomizowana
    • bardzo często nieudokumentowana
    • czasem świadomie skażona szkodliwymi treściami takimi jak nietolerancja, rasizm, przemoc, pornografia, pseudonauka lub skrajne poglądy polityczne oraz religijne.

    Szum informacyjny w Internecie - definicja.

    Szum informacyjny – ewolucja

    O zjawisku pisał już 1755 r. Denis Diderot:

    „Dopóki stulecia będą się rozwijać, liczba książek będzie stale rosła i można przewidzieć, że nadejdzie czas, kiedy będzie prawie tak trudno nauczyć się czegokolwiek z książek, jak z bezpośredniego badania całego wszechświata. Poszukiwanie odrobiny prawdy ukrytej w naturze będzie prawie tak samo wygodne, jak znalezienie jej ukrytej w ogromnej ilości oprawionych tomów.”

    Szum informacyjny ewoluował wraz ze zmianami społecznymi na przestrzeni wieków.

    Wzrost znaczenia internetu i sieci społecznościowych zdecydowanie przełożył się na eskalację tego zjawiska oraz przyczynił do zwiększenia naszej podatności na nie. Przed erą globalnej sieci dysponowaliśmy radiem, telewizją i czasopismami. Oczywiście tam również zdarzały się szumy informacyjne – reklamy, nieistotne wiadomości, audycje, które przekazywały rozwodnione i mało istotne treści. Jednak dopiero rozwój globalnej wioski i jej spoiwa – internetu – sprawiły, że informacje zaczęły śmigać bez ograniczeń, w zawrotnym tempie i ogromnej ilości.

    Szum komunikacyjny – czy jest niebezpieczny?

    Eksperci często przedstawiają szum informacyjny jako coś podobnego do niektórych zjawisk atmosferycznych. Zaproponowali nawet dwa nowe terminy, mianowicie: smog informacyjny i mgła informacyjna. Możemy się z nimi spotkać na przykład w pracach Ryszarda Tadeusiewicza. Przyrównując nadmiar informacji do smogu, stwierdza on, że przeładowanie w tej materii może być równie szkodliwe i wyniszczające, co nadmiar toksycznych cząsteczek zawieszonych w powietrzu, którym oddychamy. Według tego autora jest on „produktem ubocznym upowszechniania i rozproszenia procesów wytwarzania, gromadzenia, przetwarzania i przesyłanie informacji”, podobnie jak smog jest efektem ubocznym przemysłowej i industrialnej działalności człowieka.

    Z kolei termin mgła informacyjna zwraca uwagę na to, że substancja, która zebrana jest w jednym miejscu może być życiodajna i pozytywna, lecz kiedy rozdrobni się ją i rozprzestrzeni na dużym obszarze, może być przytłaczająca, dusząca i niebezpieczna. Cytując autora:

    „Mgła to kropelki wody – substancji niezbędnej do życia i w typowych warunkach przyjaznej ludziom. Źródłem zła w mgle nie jest więc jej skład lub jej zawartość – ale fakt niesłychanego rozdrobnienia kropelek wody oraz fakt ich wszechobecności. Ta sama ilość wody zebranej razem, w jednym miejscu, uporządkowanej – nie stanowi żadnego problemu. Rozpylona w postaci mgły – poraża i dusi”.

    Podobnie jak mgła i smog w środowisku naturalnym, nadmiar informacji może być szkodliwy dla odbiorców. Mózg nie jest w stanie przetwarzać terabajtów informacji, zwłaszcza tych, które są mało istotne i kiepskiej jakości. Nadmiar informacji może prowadzić do tak zwanego stresu informacyjnego. Według Marii Ledzińskiej jest to „zespół doznań towarzyszących niemożności bieżącego opracowania informacji oraz integrowania ich z dotychczasową wiedzą jednostki”.

    Człowiek ma wbudowane niesamowite zdolności adaptacyjne. Dlatego też dość dobrze radzimy sobie z nadmiarem informacji, po drodze wykształcając całą masę mechanizmów obronnych. Do najbardziej znanych należą chociażby: widzenie tunelowe (zawężanie pola widzenia, tak żeby wyłapywać jedynie istotne informacje), ślepota banerowa (odfiltrowywanie z pola widzenia wszystkiego co przypomina banery), czy zmniejszanie objętości informacji, które następuje poprzez fragmentację strumienia informacyjnego i nadanie hierarchii przychodzącym sygnałom.

    W skrajnych przypadkach stres informacyjny może prowadzić do wycofania się i odcięcia dopływu informacji. Nie jest to korzystne ani z punktu widzenia odbiorcy informacji, ani z punktu widzenia jej nadawcy.

    Przeczytaj też: Marketing relacji. Jak budować więzi z klientami?

    Szumy informacyjne – przykłady

    Jeśli chcesz sobie wyobrazić, czym jest szum informacyjny, pomyśl o radiu, które łapie dwie stacje naraz. Niby masz dwa razy więcej informacji, ale są wymieszane, przekaz ma słabą jakość, a ty prędzej dostaniesz migreny, niż dowiesz się czegoś konkretnego. W konsekwencji ignorujesz oba strumienie informacji.

    Innym obrazem tego zjawiska może być na przykład ekranizacja krótkiej książki dla dzieci w formie imponującej trylogii. Historia zawarta w pierwowzorze rozmywa się, traci znaczenie. Pojawia się cała masa wypełniaczy, a widz po wyjściu z kina ma wrażenie, że ktoś właśnie próbował posmarować jedną łyżeczką masła cały bochenek chleba. Może to spowodować niezadowolenie i zniechęcenie. Jest też spore ryzyko, że nie zapamiętasz zbyt wiele z całego filmu i nie będziesz chciał/chciała wchodzić w dalsze interakcje z tą konkretną franczyzą.

    Oczywiście są też inne przykłady, chociażby nadmiar agresywnych reklam, artykuły, które zamiast rzetelnej informacji budują światopoglądową narrację wokół jednego zdania wyrwanego z kontekstu, czy setki zbędnych maili, które codziennie usuwasz ze swojej skrzynki.

    A jak to wygląda na co dzień? Przykładem szumu informacyjnego może być publikowana co tydzień informacja, że amerykańscy naukowcy coś odkryli. Najczęściej to “coś” jest tylko ciekawostką, która ma niewielkie przełożenie na życie codzienne. Dodatkowe punkty w rankingu szumowym można zebrać za opublikowanie dwóch lub trzech odkryć, które przeczą sobie nawzajem w niewielkich odstępach czasowych.

    Innym przykładem szumu informacyjnego mogą być prognozy pogody. Lekko różniące się od siebie informacje, które publikuje większość wydawców. Zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa ktoś wstrzeli się w miarę blisko stanu rzeczywistego. Nie będzie miało znaczenia kto, bo i tak raczej tego nie zapamiętujemy. Niemniej jednak prognozy są często traktowane jako ogólne wytyczne i nie przykładamy do nich aż tak dużej uwagi. Nie zmienia to faktu, że i tak stanowią część przekazu, który konsumujemy każdego dnia.

    Jak radzić sobie z szumem informacyjnym?

    Na przestrzeni lat badacze zaproponowali szereg sposobów radzenia sobie z szumem informacyjnym i jego skutkami. Zasadniczo taktyki te dzielą się na dwie grupy. Pierwsza z nich polega na ograniczeniu dopływu informacji, druga z kolei skupia się na podniesieniu zdolności przetwarzania ich.

    W licznych opracowaniach możemy znaleźć takie porady, jak na przykład:

    • nie używaj smartfona jako budzika, żeby nie był on pierwszą rzeczą, którą zobaczysz po przebudzeniu,
    • wyłącz powiadomienia push, ponieważ bardzo szybko i sprawnie odciągają cię one od pracy i innych wykonywanych czynności,
    • ustal priorytet dla postów udostępnianych przez twoich znajomych: oprzyj filtr na położeniu geograficznym lub stopniu zażyłości.

    W książce Daniela J. Levitina – The Organized Mind: Thinking Straight in the Age of Information Overload znajdziemy również kilka istotnych wskazówek:

    • zrób zrzut mózgu (oczyść umysł, zapisując wszystkie swoje myśli na papierze, a następnie uszereguj je według priorytetów w kategoriach i określ kolejność wykonywania zadań)
    • przestrzegaj zasady dwóch minut (jeśli coś zajmie ci 2 minuty, zrób to od razu)
    • zgrupuj podobne zadania
    • nie wykonuj wielu zadań jednocześnie
    • ogranicz rozpraszacze w postaci e-maili
    • zjedz żabę z samego rana (jest to praktyka, w której „ważne decyzje należy podejmować na początku dnia”)
    • poświęcaj na decyzje, zadania i czynności tylko tyle czasu, ile są warte
    • rób przerwy
    • pozwól sobie na marzenia
    • deleguj zadania.

    Szum informacyjny w Internecie. Kilka słów na koniec

    A co możesz zrobić w kwestii szumu informacyjnego, jako nadawca informacji? Pamiętaj, żeby przede wszystkim szanować czas i uwagę swoich odbiorców. Wysil się, aby twój przekaz był prawdziwie istotny. Unikaj lania wody i mowy trawy. Skup się na korzyściach odbiorcy i rozwiązaniu jego problemów. Pamiętaj też, że współczesne technologie ułatwiają personalizację przekazu, dlatego korzystaj z nich, ile tylko potrzebujesz.

    A jeśli przydałoby ci się wsparcie doświadczonej ekipy – daj znać! Pomożemy ci zredukować ilość szumu informacyjnego w twoim przekazie, żeby umocnić twoją relację z odbiorcami!

    Podoba Ci się ten artykuł?
    Oceń:

    Odmień z nami swój
    biznes online

    Postaw przed nami wyzwanie, opowiedz o problemie. My staniemy do walki.

    Przeczytaj także