Szum komunikacyjny – czy jest niebezpieczny?
Eksperci często przedstawiają szum informacyjny jako coś podobnego do niektórych zjawisk atmosferycznych. Zaproponowali nawet dwa nowe terminy, mianowicie: smog informacyjny i mgła informacyjna. Możemy się z nimi spotkać na przykład w pracach Ryszarda Tadeusiewicza. Przyrównując nadmiar informacji do smogu, stwierdza on, że przeładowanie w tej materii może być równie szkodliwe i wyniszczające, co nadmiar toksycznych cząsteczek zawieszonych w powietrzu, którym oddychamy. Według tego autora jest on „produktem ubocznym upowszechniania i rozproszenia procesów wytwarzania, gromadzenia, przetwarzania i przesyłanie informacji”, podobnie jak smog jest efektem ubocznym przemysłowej i industrialnej działalności człowieka.
Z kolei termin mgła informacyjna zwraca uwagę na to, że substancja, która zebrana jest w jednym miejscu może być życiodajna i pozytywna, lecz kiedy rozdrobni się ją i rozprzestrzeni na dużym obszarze, może być przytłaczająca, dusząca i niebezpieczna. Cytując autora:
„Mgła to kropelki wody – substancji niezbędnej do życia i w typowych warunkach przyjaznej ludziom. Źródłem zła w mgle nie jest więc jej skład lub jej zawartość – ale fakt niesłychanego rozdrobnienia kropelek wody oraz fakt ich wszechobecności. Ta sama ilość wody zebranej razem, w jednym miejscu, uporządkowanej – nie stanowi żadnego problemu. Rozpylona w postaci mgły – poraża i dusi”.
Podobnie jak mgła i smog w środowisku naturalnym, nadmiar informacji może być szkodliwy dla odbiorców. Mózg nie jest w stanie przetwarzać terabajtów informacji, zwłaszcza tych, które są mało istotne i kiepskiej jakości. Nadmiar informacji może prowadzić do tak zwanego stresu informacyjnego. Według Marii Ledzińskiej jest to „zespół doznań towarzyszących niemożności bieżącego opracowania informacji oraz integrowania ich z dotychczasową wiedzą jednostki”.
Człowiek ma wbudowane niesamowite zdolności adaptacyjne. Dlatego też dość dobrze radzimy sobie z nadmiarem informacji, po drodze wykształcając całą masę mechanizmów obronnych. Do najbardziej znanych należą chociażby: widzenie tunelowe (zawężanie pola widzenia, tak żeby wyłapywać jedynie istotne informacje), ślepota banerowa (odfiltrowywanie z pola widzenia wszystkiego co przypomina banery), czy zmniejszanie objętości informacji, które następuje poprzez fragmentację strumienia informacyjnego i nadanie hierarchii przychodzącym sygnałom.
W skrajnych przypadkach stres informacyjny może prowadzić do wycofania się i odcięcia dopływu informacji. Nie jest to korzystne ani z punktu widzenia odbiorcy informacji, ani z punktu widzenia jej nadawcy.
Przeczytaj też: Marketing relacji. Jak budować więzi z klientami?