W jak wpadka
Czasem jednak nie wystarczy ciekawa postać, by kampania była udana. Przykład pierwszy z brzegu? Ostatnia współpraca Lenora z Macademian Girl, która wywołała lawinę prześmiewczych komentarzy. Przecież każdy z nas, jak Tamara Gonzalez-Perea, lubi sobie poleżeć z książką na designerskim kocu, wśród dobranych kolorystycznie zeszytów i wazonów z butelką płynu do płukania pod ręką.
Prezenterka Polsatu Karolina Szostak poleciła na swoim Instagramie kanapki od jednej z firm cateringowych. Zapomniała jednak usunąć jeden szczegół – prośbę producenta o publikację wpisu. Tak więc jej fani mogli przeczytać: „Karola, wrzuć pls posta na Insta do siebie, jak możesz”. Natomiast obserwujący Maffashion jakiś czas temu zauważyli, że jeden z postów kończy się tajemniczym „Julka do Pandory hasztagi”, a następnie serią hasztagów właśnie.
Przeczytaj także: 15 pytań, które musisz sobie zadać przed nawiązaniem współpracy z influencerem
X jak pokolenia X, Y i Z
Influencer marketing najłatwiej trafia do serc pokolenia Z, czyli osób urodzonych po ‘95 roku, tych, które nie znają świata bez Internetu i smartfonów i nie pamiętają ataków World Trade Centre.
Kiedy kilka lat temu to pokolenie próbował scharakteryzować Washington Post, przytoczył wypowiedź 10-letniej wówczas Kier: „Gdy przez jeden dzień nie miałam przy sobie telefonu, [następnego dnia, kiedy] uruchomiłam go, miałam 219 nieprzeczytanych wiadomości”. Dlatego też niektórzy nazywają ich digital natives lub generacją i.
Z najnowszego badania Kantar dla Mobile Marketer wynika, że 70% tego pokolenia śledzi co najmniej jednego influencera, a 44% podjęło decyzję o zakupie w oparciu o jego opinię.
To oni dopiero zaczynają swoją przygodę z rynkiem i to z nimi należy budować relacje, bo te przetrwają przez najbliższe dziesięciolecia.
Y jak Yoda wie lepiej
„Czy oceniasz mnie po rozmiarze?”, pytał mistrz Yoda w „Imperium Kontratakuje”. Teoretycznie duże koncerny powinny całkiem nieźle radzić sobie na każdym marketingowym polu. Okazuje się jednak że i one nie unikają wpadek. I mowa tu o prawdziwych gigantach.
Potężne wtopy zaliczyły zarówno Pepsi, jak i Coca Cola. Kilka lat temu Pepsi wypuściła spot, w którym Kendall Jenner bierze udział w manifestacji, a następnie odłącza się od tłumu, by wręczyć puszkę napoju policjantowi. Ten konkretny kadr do złudzenia przypominał słynne zdjęcie Ieshii Evans wykonane podczas protestu Black Lives Matter w Baton Rouge. A to wywołało w Stanach Zjednoczonych oburzenie.
Coca Cola z kolei nie popisała się, w ubiegłym roku wysyłając influencerom paczki z pustymi butelkami po napoju. W teorii akcja miała uwrażliwić na problemy środowiska, bo odbiorcy butelkę powinni wyrzucić do odpowiedniego kontenera. Internauci jednak od razu wypomnieli koncernowi, że na potrzeby proekologicznej akcji wyprodukował on tysiące niepotrzebnych plastikowych butelek.
